Tym razem pragnę przedstawić Ci
kolejne miejsce, do którego naprawdę warto zawitać. Mowa o
Exploseum – czyli o wybuchowej historii Bydgoszczy,
z którą wiąże się produkcja materiałów wybuchowych w DAG
Fabrik. Otwarte w 2011 roku, niesamowite miejsce w którym podziwiać
możemy nie tylko industrialną architekturę, ale również
dowiedzieć się jak przebiegał proces produkcji np. nitrogliceryny.
Zniszczone budynki DAG Fabrik Bromberg |
Kiedy podejmiesz
już decyzję o przybyciu do Bydgoszczy i wśród jej wielu ciekawych
miejsc, postanowisz odwiedzić również Exploseum, musisz być
przygotowany na to, że muzeum nie jest czynne w tygodniu
(oczywiście, jest możliwość jego odwiedzenia, przy czym możliwość
ta jest zarezerwowana wyłącznie dla grup zorganizowanych),
natomiast na wizytę w weekend trzeba rezerwować miejsce.
Zacznę od
negatywnych aspektów, których nie ma dużo, ale są dość
uciążliwe. Cały urok tego miejsca psuje ograniczony czas, który
turyści mają na zwiedzenie pozostałości po fabrykach.
Czas zawężony do półtorej godziny. To zdecydowanie za mało. Czytałem przed zwiedzaniem, że trochę zbyt pędzi się zwiedzających, ale to, na co natrafiłem było wysoce ponad zwykły pęd. Nie narzekam na to, że władze muzeum nie zostawiły miejsca na zwykłą refleksję podczas zwiedzania, pomijam brak możliwości zatrzymania się w korytarzach, gdzie za kratami zaaranżowano ciekawe miejsca, ale ograniczenie możliwości wczytania się w tablice informacyjne, oraz obejrzenie filmów jest najzwyklejszym chamstwem i oszustwem, biorąc pod uwagę to, że zakupiliśmy bilety m.in. w tym właśnie celu.
Czas zawężony do półtorej godziny. To zdecydowanie za mało. Czytałem przed zwiedzaniem, że trochę zbyt pędzi się zwiedzających, ale to, na co natrafiłem było wysoce ponad zwykły pęd. Nie narzekam na to, że władze muzeum nie zostawiły miejsca na zwykłą refleksję podczas zwiedzania, pomijam brak możliwości zatrzymania się w korytarzach, gdzie za kratami zaaranżowano ciekawe miejsca, ale ograniczenie możliwości wczytania się w tablice informacyjne, oraz obejrzenie filmów jest najzwyklejszym chamstwem i oszustwem, biorąc pod uwagę to, że zakupiliśmy bilety m.in. w tym właśnie celu.
To, co
uatrakcyjniłoby wartość muzeum i sprawiłoby, że turyści
opuszczający jego mury będą musieli zbierać szczęki z ziemi,
byłaby swoboda poruszania się po salach, oraz ich udostępnienie na
taki czas, jaki życzy sobie tego sam zwiedzający. Tymczasem w
rzeczywistości przewodnik niejednokrotnie wraca po zwiedzających i
ponagla, że trzeba iść dalej. Zupełną abstrakcją jest dla mnie
udostępnianie multimediów, skoro nie można ich swobodnie obejrzeć
do końca, o czytaniu historii i zapisków na tablicach nie
wspominając. Przykładowo, w jednej z sal filmik trwa około 15
minut, tymczasem już po 5 minutach turyści zapraszani są dalej –
czy tu jest coś nie tak, czy mi się tylko zdaje?
Jeden z wielu interaktywnych wyświetlaczy. |
Również sam
początek obcowania z tym muzeum nie jest taki, jakiego można by się
spodziewać, po placówce, która jest reklamowana na skalę Polski,
oraz startuje w konkursie na 7 Nowych Cudów Polski by
National Geographic (oddać głos na Exploseum możesz TUTAJ). Pomysł pozostawienia samochodów na parkingu
przed Bydgoskim Parkiem Technologiczno-Przemysłowym i dojechanie do
muzeum specjalnym busem jest dla mnie całkowicie niezrozumiały.
Droga już za bramą BPTP jest oznakowana, więc trafić przed
odpowiedni budynek jest łatwo, tymczasem miejsce, w które bus
powinien się zjawić o wyznaczonej godzinie w ogóle nie jest
oznaczone, co turystom spoza Bydgoszczy ewidentnie się nie
podobało... Co więcej bus jest brudny i zniszczony (gdzie tu
wizerunek!?), a muzeum musi za te bezsensowne kursy płacić.
Kompletnie nie pojmuję, z jakiego powodu jest to nadal utrzymywana
opcja.
Eksponaty kryją się za szybami oryginalnych gablotek. |
Mając nadzieję,
że nie zniechęciłem Cię powyższym do dalszego czytania, oraz
odwiedzenia Exploseum, muszę przejść do tego, co w tym skansenie
architektury przemysłowej jest dobre, a co jest świetne, ponieważ
atrakcji jest co niemiara.
Tunele między budynkami, mimo że przebrnięte w tempie ekspresowym, robią duże wrażenie. Jedne są naziemne, inne podziemne. W jednych jest sucho, w innych wilgotno. Jedne są chłodne, w innych można nieźle zmarznąć. Ekspozycje wykonane i ustawione z dużym smakiem, tworzą niekiedy tajemniczą atmosferę, innym razem wzbudzają pozytywne zaciekawienie, kiedy indziej przytłaczają prawdą o historii. Pomieszczenia wypełnione są po brzegi ciekawymi informacjami w najróżniejszych formach – od tablic, poprzez zdjęcia oryginalnych dokumentów, na multimediach i filmach kończąc – ponownie: szkoda, że nie ma czasu ich ogarnąć.
Ludzkie historie spisane na planszach łapią za serce. |
Ekspozycja
Exploseum potrafi pochłaniać, a niektóre z pomieszczeń aż proszą
się o jeszcze kilka sekund zgłębienia. Ogromnym plusem okazały
się częściowo przeszklone sale, w których produkowano
nitroglicerynę. Zawładnęła mną sala traktująca o bombach
masowej zagłady, za którą urządzona jest chyba najoryginalniejsza
sala projekcyjna, w jakiej byłem. Na jej ekranie, możesz podziwiać
przerażającą moc bomby atomowej. Mam nadzieję, że w przyszłości,
władze Exploseum podejmą decyzję o wydłużeniu projekcji chociaż
do 10-15minut i wzorem Muzeum Powstania Warszawskiego na betonowych
stopniach ułożą poduchy, coby turyści wilka nie dostali, a będzie
to kolejna wielka atrakcja przemawiająca za tym, aby ściągnąć do
Bydgoszczy. Zaraz obok na małym monitorze możesz zobaczyć
największą eksplozję wywołaną przez człowieka do jakiej doszło
w historii – mowa o Rosji i bombie Car.
Klimatyczna sala projekcyjna. |
Skoro już
przyprowadziłem Cię w te miejsce, to wspomnieć muszę o
najbardziej niesamowitym wykresie, jaki widziałem w życiu. Prosty,
o czerwonych słupkach, na białym tle, zestawia ze sobą straty w
ludziach podczas różnych wojen. Wykres ciągnie się przez 3
piętra, startując na samej górze, a słupek sięgający parteru
ukazuje ogromną dysproporcję między II Wojną Światową, a
resztą. Pomysłodawcy tej ilustracji należą się prawdziwe
pokłony.
Zdjęcia lotnicze terenów fabryki. |
Podsumowując,
zachęcam Cię do przyjazdu do Bydgoszczy i odwiedzenia Exploseum.
Mimo słabej organizacji zwiedzania, mimo że nie będzie dane Ci
poczytać o wszystkim, możesz być pewien, że będziesz wspominał
DAG Fabrik jako jedno z ciekawszych miejsc w Polsce.
Samemu Eksploseum
życzę szybkiego otwarcia jego murów na takich samych warunkach, na
jakich działa większość muzeów, oraz ekspansji na popadające w
ruinę pozostałe budynki linii produkcyjnej. Wyobrażam sobie jak świetnie działałaby trasa zwiedzania, gdyby na koniec, po ogarnięciu wszystkich teorii, można było przejść do kolejnych budynków, gdzie odtworzona byłaby linia produkcyjna nitrogliceryny (bądź choćby jej część) - co ponoć jest w planach! Jestem przekonany, że
rozwijając muzeum, promując je i dając turystom „większy luz”
w jego zwiedzaniu, niebawem Eksploseum będzie mogło konkurować
swoją atrakcyjnością z najlepszymi i najpopularniejszymi muzeami w
naszym kraju.
Zapraszam Cię do odwiedzenia Przystani Snów już 9 maja 2013, o godzinie 19:00, oraz do obejrzenia zdjęć z III strefy DAG Fabrik Bromberg.
Zapraszam Cię do odwiedzenia Przystani Snów już 9 maja 2013, o godzinie 19:00, oraz do obejrzenia zdjęć z III strefy DAG Fabrik Bromberg.
Muszę przyznać, że jest wiele prawdy w tym tekście. Niestety organizacja zwiedzania jest kiepska - niewiele udało mi się przeczytać, a jeszcze mniej obejrzeć na "wszędobylskich" ekranach z filmami. I jak dla mnie pan przewodnik za mało opowiedział o warunkach pracy i o tym, co tak naprawdę się tam działo. Trochę mniej interesował mnie skład "bombek", a bardziej życie. Lecz to tylko moja subiektywna ocena.
OdpowiedzUsuńPoza tym możemy się cieszyć, że takie miejsce zostało udostępnione dla zwiedzających. A gdy wyremontowane zostaną pozostałe części, chętnie wybiorę się tam jeszcze raz.
Żałuję, że nie posiadasz opcji: "Poleć to w Google" - bardzo chętnie bym w tym miejscu z niej skorzystała:)
Ależ jest! Tu u góry, zaraz po lewej :)
UsuńW komputerze firmowym tego nie było, chociaż szukałam. Ale już nadrobiłam:)
UsuńWitam,
UsuńBardzo dziękuję w imieniu Muzeum za recenzje.
Odnosząc się do negatywów:
- co do przewodników to niestety w chwili obecnej nie ma możliwości aby zwiedzanie obywało się bez nich. Jednakże zwrócimy im uwagę coby nie popędzali zbytnio wycieczek.
- w kwestii dojazdów to zostały one pomyślane dla turystów nie posiadających własnego transportu a poza tym jak Pan sam pewnie zauważył parking przed Exploseum nie jest za duży.
Z poważaniem
Maciej Czechowski
asystent
Dział Architektury Przemysłowej
U mnie tez o Exploseum: http://wynurzenie.blogspot.com/2012/10/bydgoszcz-grod-nad-brda-cz-4-exploseum.html
OdpowiedzUsuńI wygląda na to, że to samo mi się podobało i to samo mi się nie podobało, co i Tobie :)