W tym roku na niebieskim szlaku byłem już wielokrotnie. Uwielbiam nim jeździć, gdyż poznana przeze mnie część tego szlaku prowadzi głównie lasami, oraz nabrzeżem Brdy, dzięki czemu jest się wystawionym na całkiem urokliwe widoki. Niestety, chociaż przymierzałem się już dwukrotnie do przejechania dalszej części tego szlaku, nie mogę znaleźć oznaczeń w okolicach Janowa. Jak wynika z map, które miałem okazję oglądać, szlak powinien prowadzić w okolicy ulicy Biwakowej, dalej drogą 244, znowu lasem i... no właśnie, dalej nie mam pojęcia.
W tym roku postanowiłem odnaleźć zaginioną drogę czarnego szlaku. Ponieważ wcześniej nie mogłem odnaleźć właściwych oznaczeń w okolicach Opławca, postanowiłem poszukać tej drogi od drugiej strony. Plan był więc taki, aby czarnym szlakiem dotrzeć do skrzyżowania ze szlakiem niebieskim i tym drugim wrócić przez Myślęcinek do domu. Co więcej plan ten okazał się wyśmienity!
Okazało się, że nie miałem szans odnaleźć wcześniej właściwej drogi czarnego szlaku turystycznego. Otóż jakiś uczynny człowiek postanowił zamalować okoliczne oznaczenia PTTK. W dzień (choć mglisty i deszczowy) dokładnie widać zamalowane oznaczenia, późnym wieczorem niestety już nie. Na szczęście odcinek pozbawiony oznaczeń w tak idiotyczny sposób, jest na tyle krótki, że pamiętając zeszłoroczną trasę, dostrzegłem w oddali charakterystyczny punkt, w którym tamta wycieczka się zatrzymała. Teraz mogłem obrać właściwy kierunek, mijając co jakiś czas czarną plamę na drzewie.
Nie mogę się wręcz doczekać, kiedy na taką trasę zaproszę kogoś ze znajomych, bądź rodziny. Ostatni rodzinny wypad niebieskim szlakiem sprzed miesiąca był świetny. A przyjemności zawsze chce się więcej. Przemierzając kolejne kilometry, myślałem nie tylko o zwyczajnej przejażdżce w większej ekipie. Przyszło mi do głowy, że trasę tą można przykładowo przejechać nocą! To będą emocje!
Miałem kiedyś ogromną przyjemność podróżować w obozie wędrownym właśnie nocą. Obłożeni byliśmy ciężkimi plecakami z namiotami, śpiworami i karimatami. Tylko najpotrzebniejsze ciuchy. W rękach jakieś gałęzie do podpierania się i latarki, których używało się głównie w celu oznajmienia jadącym samochodom o naszej obecności. To była przygoda; zamglone pola, niespodziewana przemiana ulicy w pas dla awaryjnie lądujących samolotów (cholera! do dzisiaj nie mogę doszukać się jego położenia), mijane małe, opustoszałe miasteczka, leśne, całkowite ciemności i opowieści!
Tymczasem dopisuję kolejne 37 kilometrów w swojej drodze na księżyc w Endomondo i już snuję kolejną rowerową wyprawę!
Przeczytaj również: Zapoznać się ze Szlakiem Brdy
Wszystkim wybierającym się na ten szlak polecamy zaopatrzenie się w plik GPS i opis: http://wirtualneszlaki.pl/szlaki-piesze/bydgoszcz-konarzyny-szlak-brdy-szlak-pieszy-niebieski
OdpowiedzUsuńZdjęcie z odbiciem drzew w wodzie przepiękne!
OdpowiedzUsuń