Mam szczęście mieszkać w kamienicy, naprzeciw której roztacza się mały ogród na skarpie. Kiedyś zadbany, bardziej sad, obecnie zdziczały, porośnięty chwastami, ale niezmiernie czarujący. Ponieważ skarpa biegnie wzdłuż całej ulicy, tuż za kamienicami i jest podzielona na parcele, roślinność ją pokrywająca znajduje się wszędzie, zmieniając jedynie formę: od fragmentów zadbanych, przez te które jeszcze kilka lat temu formowane były ludzką ręką, skończywszy na tych całkowicie dzikich, przypominających niewielki fragment lasu.
Ostatnio często czytane
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Najczęściej czytane w ostatnim miesiącu
-
Tym razem nie napiszę żadnego artykułu, żadnej recenzji, nic, co zasługiwałoby na szerszą uwagę. Wpis ten dedykowany jest najwspanialszy...
-
W tym roku zawitałem wraz z grupą wspaniałych ludzi w Zakopanem. Atrakcji było co niemiara, a do tego dałem mojemu ciału chyba jeden z w...
-
Wydawało mi się, że w dziedzinie filmu, dno już widziałem. Wydawało mi się, że widziałem dno i kilometr mułu pod dnem. Okazało się jedna...