W 1978 roku wydana została książka Bastion, która w 1990 roku doczekała się rozbudowanej wersji - moim zdaniem niedościgniony wzór tego, jak wygląda koniec świata. Bez wielkich fajerwerków, które mogłeś zobaczyć w filmie 2012, Stephen King stworzył powieść, która całkowicie zajmuje i wciąga w wykreowany świat. O Bastionie mógłbym pisać długo, rozpływając się nad różnorodnością fabuły, bohaterów, oraz smaczkami, jakimi raczy nas autor książki.
Jakiś czas temu, szukając dobrej książki w tematyce zombie, w moje ręce wpadł opis kolejnej książki Kinga traktującej o końcu świata. Tym razem głównym przeciwnikiem pozostałości ludzkości miały być chordy szaleńców, które utożsamiane były w wielu opisach z takimi jakby nieumarłymi (chociaż nie dosłownie).